poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Skrzydła


"Nie mam uczuć", powiedziała, zbierając jego łzy z podłogi wyłożonej kawałkami jego snów,
które roztrzaskała jednym zdaniem.
"Nie mam uczuć", powiedziała, gdy krew wsiąknęła już w szczeliny jego serca,
rozoranego tak wieloma skrzydłami Aniołów.
On wstał i krzyknął, unosząc swe ręce wysoko.
I odleciał, na własnych skrzydłach.
W kierunku grudniowej nocy.
Jego nocy.

Leć ze mną, proszę
Gdzieś, gdzie nie ma granic
Nie opuszczaj mnie, proszę
Nie chcę
Nie chcę więcej ranić
Upadnij
Obok mnie
Błagam

Świat w płomieniach.
Ratunku?
Nie, już za późno.
Miłego,
Bard.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz