wtorek, 22 kwietnia 2014

Rozmowy: "Świata Brzeg"


I gdzie jest sens?

Zagubił się
W snach,
Które się ziściły
Zapukały do drzwi,
Niespodziewane.


Na kilka chwil

w odmęcie traw
widziałam blask.

Dotykał mgły
i żalił się na los
co życie kradł.


To słońca śpiew

co tańczył tak
na polach traw.
Radosny śmiech
zza deszczu łez
jak ognia zew.


I budził się

by szeptać wciąż
że nie ma słów

co kwiatów woń
nakreślą łukiem -
witraż barw.


Patrzyłem w dal

na zbocza gór
gdzie tańczył świt.
Widziałem wiatr
i siwy włos
co z jego głowy spadł.


Samotny pielgrzym wiarę niósł

i rzucał śpiew na wiatr.
A on mu tańczył,

mierzwił głos
i płakał na nasz
świat.


Samotny żołnierz

broń swą niósł,
krzyczał Bogu
"nie chcę już"!
Lecz wiatr krzyk ten wziął
i w otchłań zniósł.


Samotny płomień

dłonie wzniósł
i tulił zimny świat do snu.

I kochał go jak nigdy nikt
i kruszył, miażdżył -
wstawał świt.


Zmazał łzy

ich słodki smak
w poduszkę wsiąkł.
Gdzieś schował się cień
a oni pletli
warkocz ze słów.


I rzeką myśli nieśli ton

by gubić, szukać,
rwać i prząść!

Na tratwie dnia
kochali żyć
bez sensu i bez ładu - śnić.


Płomień ich przewodnikiem był
wiatr kompanem w podróży tej
I oni tak przez życie szli
samotni, lecz razem
w melodii rytm.
Bez słów.


Mówiłem, że będzie lepiej.
I jest.
Miłego dnia,
Bard.

1 komentarz: