Księżycu,
Który tak jasno dziś świecisz
Na dachach tych domów
Zobacz
Jak człowiek
Może wrzeszczeć z miłości
I cierpieć
Zgubiłem się
Tam gdzieś pośród myśli
I snów,
Galopujących
Krętymi uliczkami
Opuszczonych miast
Gdzieś w kakofonii
I nielogicznie
Odnajduję sens
Patrzenia na gwiazdy
Odbite w oczach
Które się kocha
Herbata paruje
A ja ciągle w swej głowie
Słyszę
Zapach jej włosów
I smak jej skóry
Czy to normalne?
Księżycu,
Który tak szybko zachodzisz
Za ostatnim wzgórzem
Zobacz
Jak człowiek
Może wrzeszczeć z miłości
I płakać
Ze szczęścia
Zobacz
Jak człowiek
Może wrzeszczeć z miłości
I cierpieć
Zgubiłem się
Tam gdzieś pośród myśli
I snów,
Galopujących
Krętymi uliczkami
Opuszczonych miast
Gdzieś w kakofonii
I nielogicznie
Odnajduję sens
Patrzenia na gwiazdy
Odbite w oczach
Które się kocha
Herbata paruje
A ja ciągle w swej głowie
Słyszę
Zapach jej włosów
I smak jej skóry
Czy to normalne?
Księżycu,
Który tak szybko zachodzisz
Za ostatnim wzgórzem
Zobacz
Jak człowiek
Może wrzeszczeć z miłości
I płakać
Ze szczęścia
Czuwaj,
Nad tym dziwnym światem.
Bard
Nad tym dziwnym światem.
Bard
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz