Czymże się stałem?
Stara przyjaciółko
Gdy karmazynowe kwiaty
Zagościły na mej skórze
Przybyła wiosna
W zimną, listopadową noc
Czymże się stałem?
Stara przyjaciółko
Nie ma już niczego
Co byłoby jak dawniej
Nawet Ciebie
W zimną, listopadową noc
Czymże się stałem?!
Stara przyjaciółko
Ty, która wpełzasz wszędzie,
Ty, która dajesz tylko ból
W zimną, listopadową noc
Gdy spokojny szept krwi
Zagłuszył wszystko
Na krótką chwilę
Nawet wierszy
Już nie umiem pisać
Bard
Już nie umiem pisać
Bard
Gdybyś nie umiał, to byś nie pisał. Proste. Logiczne. Prawdziwe.
OdpowiedzUsuńHello, darkness, my old friend...