Niepewność
Rozwinęła skrzydła
Roziskrzone spojrzeniem
I nagłym uderzeniem serca
I westchnieniem, co rozbrzmiało
W jesiennej nocy
I wszędzie już była
Była w motylach,
Panoszących się w brzuchu
I w zapachu kawy,
Zalanej w ulubionym kubku
Wszędzie już była
Nawet w czekoladzie
I w bieli, tej chmurnej
Nieproszona
Zastała ją w kuchni
Z marchewką w ręce
Nieuczesaną
Jakby łóżko nie chciało,
By wydostała się z jego szponów
Irracjonalna
Ojejku, jak dziwnie
Pamiętam, że chłodno było,
Kiedy poczułem dłonie na twarzy
Zabawnie tak.
Bard
Pamiętam, że chłodno było,
Kiedy poczułem dłonie na twarzy
Zabawnie tak.
Bard