piątek, 17 października 2014

I nasza gwiazda


Pustka,
która nie była pusta
- wypaliła wszystko
Wyżarła wszystko,
co mogło lśnić
światłem własnym
- nie tylko odbitym

Bezsen
zaczął nawiedzać noce
- pozornie rozgwieżdżone
Wnosił do nich coś,
czego nie powinny mieć
nierozumne wypełnione
- lękiem niedosytu

Czas,
tylko on był w ruchu
- pośród wszelkich cieni
Trwanie
w tym dziwnym niężyciu
którego nic nie mogło przerwać
- nawet rozpalone wargi

Nawet ona spogląda
Na ten dziwny żywot
Czarnego kota
Patrzy ze wschodu
I uśmiecha się
Jakby wcale nie była tylko ogniem
Bard

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz