czwartek, 1 stycznia 2015

Little bird


Tańczył
Wśród wszędobylskich kropel deszczu
Wędrował po malachicie,
Między chmurami
Szukał marzeń,
Wetkniętych między baśnie
- już opowiedziane

Płynął
Po płonącej krawędzi nieboskłonu
W stronę gwiazdy,
Której ogień
Potrafił dotknąć całości
Umiał ogrzać duszę
- skostniałą z chłodu

Wiosna,
Niespodziewana jak słowik,
Co przybył w styczniu
I pozostał
Już na stałe
Zagościł w sercu
- niebieskooki 

 Miało być
o czymś całkowicie innym.
Ale jest o Tobie,
Mała.

Bard